Marzec rozpocząłem od fantastycznego ślubu Justyny i Marka. Kiedy spotkaliśmy się kilka miesięcy temu, aby ustalić szczegóły mojej pracy na ich uroczystości, już wiedziałem, że będzie to szalona impreza. Nie pomyliłem się! Dzień słoneczny, lecz jak o tej porze roku bywa chłodne powiewy wiatru przypominały nam jaką mamy porę roku. Przygotowania Justyny i Marka minęły w bardzo radosnej atmosferze, przeplatanej wielkim WOW jakie wydawałem z siebie i z Tomkiem Chlebowskim (asystent) na widok każdej z pań, którą malowała wizażystka. Pięknie to robi. Czas płynął. Wykonałem kilka zdjęć z przygotowań, szczegóły, suknia itp. Zawsze w tym czasie oczekuję na szybszy rozwój akcji... Błogosławieństwo pełne emocji i łez i dotarliśmy do Kościoła. Piękny portret Justyny przed kościołem rozpoczął wspaniałą serię kadrów, które jeszcze przed obróbką bardzo mi się podobają.