18 sierpnia 2011

HIP HIP HURA, czyli otwarcie czegoś przed czym długo się wzbraniałem :)

Witam wszystkich czytających. To mój pierwszy post, zatem przepraszam za dość mało wyrafinowany język. Generalnie jestem człowiekiem kontaktu bezpośredniego, niż pisania. Mam na imię Maciej i jestem założycielem MKFstudio. Współpracuję ...
także z p. Tomkiem i p. Marzeną, ale o nich napiszę w innych postach, żeby nie odsłonić wszystkich asów w pierwszym rozdaniu :) Zajmuję się fotografią ślubną i reklamową. Fotografia ślubna jest dość specyficzna. Pomijając wszelkie aspekty sprzętu (odwieczny problem, że zawsze jest coś ciekawego co można by mieć w plecaku, tylko dlaczego jest to takie drogie...) ulubionych miejsc, poznawania nowych ludzi, emocji Pary Młodej (PM) i ich rodzin etc. nie można nie zatrzymać się na temacie "konkurencja" :) Nie należę do typu ludzi, którzy uprawiają cybernetyczny ekshibicjonizm lub zgrywają ekspertów od wszystkiego, zakrywając się nickiem. Nie lubię słowa "konkurencja", ale to właśnie Ona zmusiła mnie do założenia tego tworu, jakim jest blog, synonim naszych czasów. Z drugiej strony, pomyślałem sobie: jak powołałeś ów BLOG do życia, to karm tę bestię, aby żyła jak najdłużej. Dlaczego piszę o konkurencji przez duże "O"? Szanować ją trzeba, jak każdego innego, a tylko ona pozwala na nieustający rozwój i stałą chęć poprawiania i udoskonalania swojej pracy. Kończąc te wywody mówię wszystkim: "Cześć", chcąc ładnie rozpocząć serię moich wypowiedzi na tematy ślubne i nie tylko :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz