18 sierpnia 2011

Sesja w plenerze przy kiepskiej pogodzie, lecz w znakomitych nastrojach :)

W 2010 roku zostałem poproszony o wykonanie sesji ślubnej. Ograniczeniem był czas (musiał być to tylko wtorek 14.06, z powodów mi znanych, ale nie będę wdawał się w szczegóły ... :)) Niestety tegoroczna pogoda nie rozpieszcza nas zbytnio i jak się można domyśleć również 14.06 tzw. "szkociło" (czyt. pogoda w kratkę-głównie deszcz). Byliśmy ograniczeni zatem pogodą oraz czasem. W normalnych warunkach wybralibyśmy inny (słoneczny) dzień i byłoby git, ale jak trzeba, to trzeba :) Praca pod presją słowa "muszę" i przy kiepskiej pogodzie nie nastraja, ale fantastyczne humory i osobowość Pary Młodej i nasze zwariowane umysły (Tomka - mój asistento :) i mój) sprawiły, iż z efektów jesteśmy wszyscy bardzo zadowoleni. To był udany dzień, w którym mogłem pokazać, jak postrzegana jest przeze mnie fotografia ślubna. Poznań to piękne misto do takich sesji - tak myślę :)






1 komentarz: